10 maja 2023 r. w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się spotkanie z Ryszardem Bartosikiem, Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Franciszek Nowak, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Rolniczego, wspomniał na początku o dopłatach do 300 ha, które zostały podniesione z 50 do 300 ha. „My byliśmy cały czas przekonani, że gospodarstwa, które mają 300 i 1 ha, będą miały dopłacone do 300 ha, a za ten jeden nie dostaną. Okazuje się jednak, że takie gospodarstwa nie dostaną dopłaty”. Franciszek Nowak poprosił o omówienie tego tematu.

Łukasz Karmowski, prezes Związku Gorzelni Polskich, powiedział, że sytuacja w gorzelnictwie wygląda bardzo różnie, w niektórych miejscach tragicznie. „Dobrze jest w kontraktach długoterminowych. W kontraktach krótkoterminowych rynek stoi i gorzelnie nie pracują, ich moce są niewykorzystane” – oznajmił. Podkreślił, że Związek analizuje przyczyny i sprawdza, co spowodowało, że rynek się zatkał. Stwierdził, że nie są w stanie samodzielnie do tego dojść i że styczeń był momentem, w którym stanęło wszystko. Poza tym pojawił się alkohol z takich krajów, które go dotąd nie produkowały, jak Egipt, ZEA. „Myśleliśmy, że gorzelnie są gotowe przerabiać tę nadwyżkę zboża, które mamy w kraju, i jesteśmy jednym z ogniw, które może przerabiać to na cele niekonsumpcyjne, czyli zdejmować to z rynku podobnie jak eksport. Nie jesteśmy w stanie tego zrobić, bo rynek jest zatkany”. Podkreślił, że jeżeli mieliby pomóc sobie i równocześnie rynkowi zbóż, trzeba by wymyślić jakiś mechanizm, w którym wsparcie, takie jak w przypadku zbóż, mogłoby popchnąć gorzelnie do produkcji. Łukasz Karmowski podkreślił, że gorzelnie ściśle współpracują z rolnictwem i z okolicznymi rolnikami i zawsze były elementami gospodarki rolnej.

Franciszek Nowak dodał, że gorzelnie, w symbiozie z biogazowniami, mają zwiększoną moc funkcjonowania (wykorzystanie ciepła wyprodukowanego przez gorzelnie dla utrzymania określonej temperatury w biogazowni, a sama biogazownia może wtedy przekazać swoje ciepło na inne budynki). „Bardzo dużo gorzelni jest zainteresowanych, żeby spiąć się z biogazowniami i połączyć ten łańcuch obiegu zamkniętego” – powiedział.

Ryszard Bartosik, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, potwierdził, że należałoby się zastanowić nad mechanizmem wsparcia państwa. „Rozumiem, że gorzelnie przerobiłyby znaczną ilość tego zboża, tylko co dalej. Nad tym musimy się zastanowić, jak ten alkohol można by wykorzystać”.

Jarosław Wesołowski, kierownik zespołu ds. wyrobów alkoholowych w Departamencie Rynków Rolnych MRiRW, zauważył, że ilości alkoholu sprowadzane w ostatnim roku z Ukrainy czy Mołdawii są niewielkie i sięgają odpowiednio 2 i 5% produkcji polskiej. Polska jest eksporterem netto alkoholu, eksport jest większy o 40% od importu, głównym partnerem handlowym są Niemcy.

Franciszek Nowak podkreślił, że jeśli mowa o gorzelniach czy biogazowniach, to na pewno dotyka to też tematu gospodarstw towarowych. Historycznie, na przełomie wieków XIX i XX, przy gospodarstwach, które miały od 500 ha, była budowana gorzelnia i one do dzisiaj, zmodernizowane, istnieją. „Tam gdzie są gorzelnie, tam gdzie są biogazownie, to tym dzierżawcom trzeba przedłużać umowy dzierżaw”. Stabilność umów pomogłaby w podejmowaniu decyzji o inwestycjach.

Łukasz Gapa, dyrektor Związku Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych, poruszył temat dopłat i zapytał, czy jest szansa na zmianę postanowienia.

Ryszard Bartosik odpowiedział, że „trwają w tym momencie analizy kosztowe, sytuacja poszła w tym kierunku, żeby to było pierwsze 300 ha. I to jest rozważane i jest przedmiotem analiz”.

„Czyli szansy, że do wszystkich hektarów [będzie dopłata], nie ma, jest szansa, że do 300” – podsumował Łukasz Gapa.

„Jeśli mielibyśmy coś zmienić, to w tym kierunku” – odpowiedział Ryszard Bartosik. Ale nie padła data, kiedy miałoby być to ogłoszone.

Foto:gov.pl/web/rolnictwo/ryszard-bartosik