Spotkanie, które odbyło się w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, rozpoczął Janusz Kowalski, Sekretarz Stanu MRiRW, Pełnomocnik Rządu do spraw Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich.
Jako pierwszy głos zabrał Adam Stępień, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju i Krajowej Izby Biopaliw.
Przedstawił – jak się wyraził – tragiczną sytuację na rynku. Gorzelnie zaopatrują się na cały rok, w związku z czym sytuacja, która nastąpiła – jeżeli chodzi o cenę kukurydzy – oddziałuje na cały sezon. Cena etanolu podyktowana w Polsce sytuacją ogólnoeuropejską jest niewspółmierna do ponoszonych kosztów. To powoduje, że producenci alkoholu oraz rolnicy nie są w stanie sprostać możliwościom ekonomicznym, jeżeli chodzi o dostarczanie surowca, który jest dalej obrabiany do końcowego produktu. Jak zaznaczył Adam Stępień, kukurydza jest kluczowym surowcem zakupywanym przez gorzelnie.
Następnie głos zabrała Beata Gawlik-Pliszka, zastępca dyrektora w Departamencie Budżetu MRiRW.
Powiedziała: „nie mamy w przepisach wsparcia dla przetwórstwa. Mamy wsparcie dla podmiotów skupujących i obracających zbożami. Możemy tej pomocy udzielać na podstawie wytycznych Komisji Europejskiej dotyczących wsparcia podmiotów w związku z agresją Rosji na Ukrainę”. Jednakże – co podkreśliła dyrektor – oferowane wsparcie w żadnym wymiarze nie może opierać się o ilość wprowadzonego na rynek produktu i o jego cenę. Dlatego podmioty, które dokonują skupu i obrotu mokrą kukurydzą – w związku z tym, że tej kukurydzy jest „na długo”, znacznie dłużej niż normalnie – przechowują i ponoszą dodatkowe koszty związane z przechowywaniem oraz suszeniem tej kukurydzy.
Zapytana przez mecenasa Wojciecha Kotalę czy ministerstwo przewiduje modyfikowanie rozporządzenia z dnia 5 lipca, wyjaśniła, że na chwilę obecną Komisja Europejska nie zgłosiła uwag do tego programu, które by wymagały poprawek przepisów rolniczych. Zatem „obroni się kluczowy zapis, że wysokość stawki to 200 zł na tonę kukurydzy”. Zapewniła również, że ministerstwo stara się, żeby pomoc dla producentów rolnych była jak najprostsza.
Mecenas Wojciech Kotala wyjaśnił, że „w wytycznych wojennych nie ma żadnej blokady dla przedsiębiorstw na dostanie tego samego, co dajemy pośrednikom”. Czyli – jego zdaniem – producenci powinni otrzymać takie samo wsparcie jak podmioty skupujące i obracające surowcem.
Mecenas Wojciech Kotala wyjaśnił, że „w wytycznych wojennych nie ma żadnej blokady dla przedsiębiorstw na dostanie tego samego, co dajemy pośrednikom”. Czyli – jego zdaniem – producenci powinni otrzymać takie samo wsparcie jak podmioty skupujące i obracające surowcem.
Jakub Irma, prezes zarządu w Wielkopolskiej Manufakturze Wódek S.A. oraz IMA Polska S.A., zwrócił uwagę, że producenci alkoholu nie mają obowiązku wziąć ogromnego kredytu i „akurat w październiku kupić mokrą kukurydzę”. Mogą zacząć przerabiać zebraną pszenicę albo zakontraktować melasę i ponosić koszty co miesiąc. Nie muszą zamrażać „olbrzymich kwot”. Wobec tego nieprawdą jest, że producenci nie ponoszą dodatkowych kosztów związanych z przechowywaniem. Co roku rozważają ekonomicznie, jakie działania są bardziej opłacalne.
Mecenas Wojciech Kotala zaznaczył że w przepisach jest zapis na temat podmiotów dotkniętych kryzysem. Jego zdaniem potrzebny jest „katalog argumentów” ekonomicznych, które pozwolą budować repertuar dla Komisji Europejskiej. Argumentem w dyskusji z KE jest to, że kukurydza była droższa.
Dyrektor Beata Gawlik-Pliszka ponownie podkreśliła, że w rozmowach z KE w uzasadnieniu nie pojawia się cena kukurydzy, Argumentem jest „konieczność dłuższego magazynowania i przechowywania w magazynach plus suszenie”.
Głos zabrał Adam Stępień. Zwrócił uwagę, że pojawiły się „dwie determinanty”:
- status przedsiębiorstwa, który powoduje, że wsparciem zostaną objęte podmioty znajdujące się w mniejszości, jeżeli chodzi o „wolumen zakupywanej mokrej kukurydzy”,
- konieczność udokumentowania sprzedaży kukurydzy fakturą VAT.
Beata Gawlik-Pliszka zgodziła się z mecenasem Kotalą, że cena kukurydzy została „przykryta, obudowana innymi kosztami”.
W dyskusji zauważono, że kukurydza jest specyficzną uprawą. Od dwóch lat występuje zwiększenie produkcji.
Z uwagi na dużą podaż mokrej kukurydzy firmy przetwórcze ponoszą takie same koszty jak firmy handlowe, czyli koszty suszenia i magazynowania. Rynek przetwórczy nie ma żadnego wsparcia. W normalnych warunkach o tej porze każdy rolnik mógł podpisać kontrakt sprzedażowy kukurydzy mokrej na październik-listopad. W tej chwili nie ma możliwości podpisania kontraktu, bo firmy przetwórcze boją się wyjść z ofertą, mając na rynku 6-7 milionów ton pszenicy paszowej. Podczas żniw okazało się, że jest to pszenica, która nie ma białka; jest bez jakości.
Łukasz Karmowski, Prezes Zarządu Związku Gorzelni Polskich, zauważył, że sytuacja na rynku wyglądała w ten sposób, że zapotrzebowanie zatrzymało się. Produkcja musiała zostać zahamowana lub istotnie ograniczona. W związku z tym zapasy pozostały nadal w utrzymaniu, fizycznie nie można było sprzedać. „Rynek nie przyjmował alkoholu z powodu obciążenia rynku”.
Wiceminister Janusz Kowalski wraz z dyrektor Gawlik-Pliszką precyzyjnie określili, jakich argumentów oczekują, aby móc je przedstawić w rozmowach z Komisją Europejską. „Trzeba pokazać dodatkowe koszty w procesie technologicznym i dołożyć kilka argumentów dotyczących obecnej sytuacji w ciągu ostatniego roku, które muszą być powiązane z wojną na Ukrainie”.
Dyrektor Gawlik-Pliszka zaproponowała udokumentowanie stanów magazynowych tegorocznych na jakiś dzień i stanów magazynowych na ten sam okres zeszłego roku. Do nadwyżki stanu w stosunku do poprzedniego roku byłaby dodana pomoc.
Rozważano również przyjęcie kryterium utraconego dochodu.
Ustalono, że do 01.09.2023 r. organizacje przedstawią na piśmie swoje wspólne stanowisko dotyczące preferowanej przez członków formy pomocy, tj. czy będzie to
- dopłata na podstawie rachunku utraconych dochodów (podobne rozwiązanie zastosowano w przypadku pomocy dla producentów trzody poszkodowanych przez ASF). Mecenas Wojciech Kotala, który uczestniczył w spotkaniu, przygotuje szczegóły i mechanikę wyliczeń wynikającą z dotychczasowych programów pomocowych MRiRW, jak mogłoby to wyglądać w przypadku gorzelni.
- dopłata do zwiększonych stanów magazynowych surowców rolnych – w takim przypadku należy przyjąć datę, na którą należałoby wykazać stany magazynowe 2023 vs 2022. (według sugestii MRiRW na pewno po marcu 2023, zaproponowano 1 sierpnia br.).