Dnia 27.02.2024 r. odbyło się posiedzenie Zarządu ZGP, które rozpoczął Łukasz Gapa, dyrektor ZGP. Poprosił o aktualne dane dotyczące gorzelni, ich eksportu i importu.

Jarosław Wesołowski, kierownik zespołu ds. wyrobów alkoholowych Departament Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich MRiRW, stwierdził, że dostali dane o produkcji alkoholu od 48 podmiotów, z czego większość to gorzelnie rolnicze – od zeszłego roku jest to spadek o 20 podmiotów. „Zmniejszenie tej liczby nie przełożyło się na spadek produkcji alkoholu. (…) Wielkość produkcji to jest 5 mln hektolitrów” – powiedział Wesołowski. „Większość alkoholu – ponad 90% – to jest kukurydza, pszenica jest marginalna. Łącznie te wszystkie zboża stanowiły 97% surowców, które były stosowane do produkcji alkoholu w Polsce. Alkohol melasowy to było 2%, pozostałe surowce – ok. 1%”. Eksport alkoholu jest większy niż jego import, gorzelnie przekazują alkohol głównie na napoje alkoholowe, a część alkoholu na paliwa. Największe zakłady rozdysponowują alkohol głównie na cele paliwowe, ewentualnie na cele przemysłowe. Około 2 mln hektolitrów trafia do produkcji żywności (napoje alkoholowe i dodatek do żywności), 4 mln hektolitrów na cele paliwowe i 1–1,5 mln na cele przemysłowe. „Dane są rozbieżne, bo produkcja to jest 5 mln hektolitrów, a rozdysponowanie około 7 mln hektolitrów. Staramy się skorygować te dane pod względem wielkości produkcji alkoholu, która jest przeznaczana na cele paliwowe. Może nam się uda wyeliminować te miejsca, w których powstają błędy z tymi wielkościami produkcji ” – oznajmił. W 2023 r. eksportowano 208 mln litrów, a importowano 163 mln litrów alkoholu. Z tej ilości około 80% jest to alkohol nieskażony.

Następnie głos zabrał prof. dr hab. Adamem Kupczyk ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Wspomniał o konieczności identyfikacji, ile dokładnie gorzelni funkcjonuje na rynku. Opowiedział zebranym o propozycji zmiany definicji biopłynu. „Gorzelnia rolnicza, która ma kłopoty ze zbytem biopłynu, może produkować energię elektryczną. (…) Gorzelnia rolnicza może odegrać istotną rolę w obronności kraju; czołgi, wozy opancerzone i tak dalej mogą być napędzane za pomocą destylatu rolniczego”. Zaproponował utworzenie lokalnych centrów przedsiębiorczości, w których producenci otrzymywaliby wsparcie prawne, naukowe, gorzelnie mogłyby być jednostkami badawczymi.

Łukasz Gapa zadeklarował wolę współpracy i pomoc w zdiagnozowaniu sytuacji na rynku gorzelni rolniczych. Jarosław Wesołowski oznajmił, że MRiRW też jest otwarte na dialog i współpracę.

Jarosław Wesołowski przypomniał, że WPR zakłada zakaz finansowania sektora alkoholowego, ale że też istnieje monitoring przywozu alkoholu z krajów trzecich. „Musimy szukać rozwiązania, które pozwoli utrzymać się gorzelniom. Mamy do tego na przykład oznaczenie geograficzne Polska Wódka. Z tego, co wiem, toczą się dyskusje, żeby doprecyzować niektóre przepisy, aby zagwarantować jakość tego spirytusu, który może trafić do produkcji wódki”.

Profesor Kupczyk wyraził nadzieję, że może współpraca z sektorem obronności w oparciu o gorzelnie rolnicze rozwinęłaby, niezależnie od zakazu promowania gorzelni, sektory pokrewne.

Józef Trepiet, wiceprezes Zarządu ZGP, dodał, że główną instytucją, która kształtuje ceny na spirytus techniczny, jest Orlen. „Nikt w Europie nie jest w stanie wyprodukować dzisiaj spirytusu po 2,70, a Orlen po takiej cenie chce kupić alkohol odwodniony. My ponosimy największe koszty, jak zakup surowca i energia, którą trzeba w to zainwestować” – powiedział.

Adam Kupczyk na koniec powtórzył, że chciałby się zapoznać ze strukturą producentów destylatu rolniczego w Polsce, ilu jest członków, co produkują, jak, z jakich surowców. „Docelowo, po spotkaniach z ministrami, rozważyłbym możliwość wzięcia małego grantu z NCBiR-u” – dodał.

Zebranie zakończyło się obietnicą wymiany materiałów i pomocy wszystkich stron.

Foto: freepik.com