16 sierpnia 2023 r. odbyło się spotkanie związane z sytuacją polskich gorzelni. Łukasz Karnowski, prezes zarządu Związku Gorzelni Polskich, Józef Trepeit, wiceprezes zarządu, oraz Magdalena Włodarska, wiceprezes zarządu wyrazili zaniepokojenie związane z niemożnością zakontraktowania cen, obawę o opłacalność produkcji, ale też podkreślili konieczność współpracy, jeżeli branża chce wykorzystać potencjał związany z produkcją na rynek paliwowy.
Zbigniewa Michałowicz „powinniśmy założyć cenę mokrej kukurydzy w granicach 600 zł. Do takiej ceny się przymierzyć i spróbować na podstawie tej ceny mokrej kukurydzy wyliczyć, po ile możemy zrobić spirytus. I w takiej cenie podpisałbym umowę, może być na jakieś niewielką ilość”. Następnie dodał, że destylat musiałby kosztować 4 zł.
Do spotkania dołączyli Adam Stępień, dyrektor generalny Krajowej Izby Biopaliw oraz Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju, Jarosław Wiśniewski, radca w Departamencie Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich MRiRW i Jarosław Wesołowski, kierownik zespołu ds. alkoholowych Departamentu Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich MRiRW. Zaczęto od pytań o kwestię pomocy dla gorzelni i kwestię dopłaty do kukurydzy. Łukasz Karnowski podkreślił, że w maju Związek Gorzelni Polskich wspólnie z Krajową Izbą Biopaliw przesłał do ministerstwa propozycję pomocy dla branży alkoholu etylowego gorzelni rolniczych, w lipcu natomiast skierowano przypomnienie z apelem o pomoc, podkreślające sytuację, w której znajduje się obecnie branża alkoholu etylowego. Jarosław Wesołowski zapewnił, że te wszystkie kwestie zostały poddane analizie. „Rynek alkoholu etylowego jest jednym z rynków rolnych, które są regulowane rozporządzeniami unijnymi i w ramach tych rynków nie ma możliwości wsparcia. Przepisy nie przewidują możliwości płatności państw członkowskich dla producentów alkoholu etylowego” – powiedział Jarosław Wesołowski. Następnie dodał, że niskie ceny zdają się dotyczyć tylko rynku polskiego i nie jest to problem podnoszony przez pozostałe kraje, takie jak Niemcy czy Francja. Dodał, że z danych statystycznych, o których rozmawiano, wynika, że Polska przez ostatnie dwa lata eksportuje więcej alkoholu, niż importuje. Zapytał zebranych, skąd się biorą te niskie ceny?
Głos zabrał Łukasz Karmowski i zapytał, czy jest szansa, żeby z tej puli propozycji przesłanych do ministerstwa procedować kredyty niskooprocentowane. Jarosław Wesołowski zaznaczył, że ich departament też czeka na takie informacje, „ponieważ jest rozporządzenie, które daje możliwość wdrożenia tych kredytów niskooprocentowanych, ale tylko dla podmiotów, które skupują zboża, osuszają te zboża i sprzedają dalej, (…) ale taka decyzja nie została podjęta na chwilę obecną”. Dodał informację, że jest jeszcze jedna możliwość, jeżeli chodzi o wsparcie w ramach PROW-u 2014-2020 i 2023-2027, ale to jest pomoc na zasadzie ogólnej, nie na zasadzie bezpośrednich dopłat do surowców czy alkoholu etylowego.
Jarosław Wiśniewski uzupełnił wypowiedź poprzednika, mówiąc, że i w zeszłym, i tym roku Rada Ministrów podjęła decyzję o uchwaleniu programu pomocy dla przedsiębiorców energochłonnych i można wnioskować o pomoc podstawową.
Adam Stępień powiedział, że z dużą ostrożnością podchodziłby do dyskusji na temat cen. Stwierdził też, że kluczową kwestią z perspektywy tych ostatnich tygodni wydaje się to, żeby koszty, które są kosztami typowo operacyjnymi, zniwelować na tyle, aby były one adekwatne do bieżących notowań alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego na rynku europejskim. „Między 70 a 80% tych zakupów, które zostały zrealizowane na potrzeby bieżącego sezonu, to mokra kukurydza. (…) Znaczna część gorzelni albo stoi, albo ogranicza produkcję. Obawiamy się, że ta produkcja zamiast eskalować, może zostać po prostu ograniczona, bo nikt nie będzie dokładał przez kolejne miesiące ogromnych kwot do tego, aby po prostu zrealizować kolejne zobowiązanie, którego być może można uniknąć”. Dodał, że są istotną branżą, która kupuje dużo w najbardziej newralgicznym okresie i trzeba rozmawiać, aby pewne polityczne decyzje zweryfikować. Podkreślił też, że ważną kwestią jest, żeby osoby prawne, firmy, podmioty, które przetwarzają, produkują alkohol etylowy, mogły uzyskać wsparcie, bo proponowane 200 złotych na tonę kukurydzy w wielu przypadkach po prostu jest kluczowe, żeby utrzymać tę produkcję w Polsce.
Łukasz Karmowski podkreślił, że istotną siłą działającą na rynek kukurydzy jako podstawowego surowca do produkcji alkoholu etylowego nie są tylko małe gorzelnie, ale wręcz duże przedsiębiorstwa i faktycznie siła oddziaływania jest również bardzo istotna po ich stronie, stąd też zasadne wydaje się faktycznie uwzględnianie rozmiaru tych przedsiębiorstwach w proponowanej i rozważanej ewentualnej pomocy.
Następnie rozmawiano o emisjach rolniczych i Adam Stępień powiedział, że „Krajowa Izba Biopaliw wspólnie z Polskim Stowarzyszeniem Producentów Oleju podjęła się stworzenia nowego raportu w sprawie emisji rolniczych na poziomie województw, czyli tzw. CO2 dla dwóch surowców, czyli dla rzepaku, w przypadku PSPO i kukurydzy, w przypadku wytwórców bioetanolu, ale też producentów alkoholu etylowego na cele paliwowe”. Poprosił też ZGP o zbieranie i pozyskanie danych od producentów rolnych, producentów kukurydzy, żeby można takie wyliczenia przeprowadzić. „Także, szanowni państwo, serdecznie proszę o takie wsparcie w miarę możliwości swojej działalności. Również sami jesteście rolnikami, więc nawet już ten udział Związku w postaci kilkudziesięciu czy kilkuset ankiet to będzie ogromna, ogromna pomoc”.
Jarosław Wesołowski przedstawił dane dotyczące eksportu oraz importu alkoholu etylowego. Alkohol jest eksportowany głównie do Niemiec, ale też do Szwajcarii i do Holandii, a import następuje głównie z Węgier. Polska jest eksporterem netto, więcej wywozimy, niż przywozimy. Koszty produkcji lub koszty alkoholu na polskim rynku prawdopodobnie są niższe niż koszty alkoholu na innych rynkach. Z tych danych wynika, że więcej alkoholu się wywozi, czyli to się opłaca.
Adam Stępień zauważył, że rośnie wykorzystanie alkoholu na cele paliwowe. „Ja bym się tu nie spodziewał jakiejś rewolucji, chyba że nastąpi tąpnięcie związane z brakiem płynności, jeśli chodzi o opłacalność. Natomiast przy tych cenach bieżących, przy kosztach, które są poniesione już na zakup surowca, tutaj pojawia się kolejny argument do rozszerzenia tego programu dopłat do mokrej kukurydzy”.
Jarosław Wesołowski zasugerował, że w perspektywie dwóch lat może dojść do sytuacji, w której podaż kukurydzy na rynku krajowym może być mniejsza, dlatego polityka ze strony poważnych firm, które chcą korzystać z tego surowca i produktów przetworzenia, powinna iść w kierunku zapewnienia sobie długofalowo źródła surowca.
Adam Stępień zapytał, czy rolnika powinna interesować polityka podmiotu paliwowego, z którym ma do czynienia. „To jest niedostrzegalne z perspektywy tego, że najważniejsza transakcja to jest ta moja transakcja, a nie to, czy ktoś się wyrobi na zakręcie, czy nie. My to doskonale widzimy na rynku paliwowym, na rynku rzepakowym, My będziemy winni, gorzelnie, odwadniacze, że kukurydza jest po 400 zł, a nie ktoś, kto spowodował sytuację, w której etanol kosztuje nie 900 a 680 zł”.
Foto: freepik.com